| Największe polskie forum o RS 125, AF1 i RS4 125 |

Rysio

Brain, jak ciągle ci się żarówki palą to sprawdź regulator napięcia Wink

Brainwashed

Rysiu, one się palą gdzieś tak z raz na 2 tygodnie spali sie prawa albo lewa, a jeżdżę praktycznie codziennie więc gdyby było coś z regulatorem to by się spaliły prawdopodobnie przy 1 wyjeździe i nie tylko żarówki w tylnej lampie a wszystkie innej. Mam f4 2 miechy i żadna inna żarówka ani światełko ani nic sie nie spaliło przez 3000 km tylko z 6 żarówek z tyłu Very Happy

Już nawet nie pamiętam ile xD Poza tym w tym sezonie w kwietniu wpadł nowy regulator napięcia i akumulator Wink

Nie mam pojęcia co tam może być... Może słabe te żarówki, albo jakieś za mała moc, nie wiem ;/ Jedna mi z miesiąc pojeździła Very Happy

Rysio

Kurde, miałem coś podobnego w RS, żarówki paliły mi się jak durne, ale nie pamiętam za cholerę co było przyczyną, nie wiem czasem czy nie jakieś zwarcie na kablu, ale łba sobie uciąć nie dam Razz

Dobra, nie róbmy Kulisowi OT Wink

Kulis

Brain, a spróbuj wymienić dwie od razu. U mnie jak wymieniłem tylko jedną, to też po 2 tyg druga się przepaliła i była pipka. Wymieniłem dwie naraz i teraz bangla od 2 miechów Smile

Jeśli u Ciebie to nie zadziała, to sprawdź kable do kostki, może są gdzieś sparciałe . Smile

Poza tym, dziś z ekipą stwierdziliśmy, że trzeba wykorzystać jutro ładną pogodę. I w 4-5 motocykli robimy sobie dość długą traskę Smile

Oto ona: [link widoczny dla zalogowanych]

A 4.08 lecimy w Bieszczady, więc kolejne km wpadną Very Happy

Kulis

Znowu was troszkę zanudzę Razz

Wczoraj faktycznie, tak jak było planowane, wybraliśmy się na Czechy.
Trasa dokładnie przebiegała tak: [link widoczny dla zalogowanych]

A ogólnie:
Zbiórka Orlen, 7 rano... Wyjazd 7:30. Dobra, wszystko pięknie, przyjechali znajomi na: R6, 1000RR, Bandit1250, czekamy do 7:40, bo zjawić miał się jeszcze znajomy na ZZR1400. Nie dojeżdża, więc stwierdzamy, że ruszamy. Po drodze jednak złapał nas i dołączył. Miało być 5 motocykli, a w rezultacie i tak pojechaliśmy w 4rke, bo kumpel z RR zapomniał prawka i nie opłacało mu się już wracać. Koło 11:30 byliśmy już w Paczkowie na granicy, koło 12 zabrakło nam 7km, żeby dojechać do Jesenika, zaczęło lać... Pierwszy przystanek, postój z 30minut; ulewa przeszła, została mżawka - no to co, dzida dalej, bo chmury wskazywały na to, że tam gdzie jedziemy będzie okej. Ujechaliśmy może z 2 km i znowu zaczęło lać. Bez zastanowienia się dzida do Polski, bo tam ostatnio grzało słońce i 29st było Razz

Obiadek w Złotym Stoku w Restauracji koło Kopalni Złota i decyzja - "Bez ryzyka nie ma zabawy. Czechy - podejście drugie". Jak się okazało, było jak najbardziej trafne! Droga ta sama, oczywiście jak to w Czechach, większość Krajowych nawet nie umywa się do naszych autostrad Razz

. Do końca nie znałem drogi, a mapa z googlemaps wydrukowana na szybko nie była zbyt dokładna. Dojechaliśmy do znaku "Ostre zakręty na odcinku 18km". Czułem, że to tu, chociaż mieszane uczucia, bo na zdjęciach widać było, że szeroko było, a tutaj początkowo wąsko. Po kilometrze "moim oczom ukazał się las..." a w nim droga dwukierunkowa jedno-jezdniowa o szerokości naszych dróg ekspresowych. Wolna przejażdżka by poznać zakręty, po jakichś 10km ciekawy asfalt się skończył, więc stwierdziliśmy, że ulokujemy się przy jednym z zakrętów, który po drodze sobie upatrzyliśmy. Zajeżdżamy a tutaj już dość spora ekipa była, a że ja prowadziłem to przejechałem i zatrzymałem się w innym miejscu, by obgadać, czy wciskamy się tam czy odpuszczamy. Kumpel do mnie, że tam Polacy siedzieli, więc zawijka i podbiliśmy do nich. Faktycznie, Polacy, ekipa z okolic Prudnika, przyjechali polatać na winklach. Przywitanie, gaducha. Okazało się, że nagrywają tutaj jakiś swój filmik. Stali, obgadywali coś, a my z kumplem stwierdziliśmy, że polatamy sobie po winklach ( w sumie głównie jednym winklu, bo reszta w cieniu była i po deszczu wilgotno jeszcze :/ ) Zrzuciliśmy toboły i dzida. Po chwili widzimy, że Prudnik też ruszył a za nimi GoPro na helikopterku. Lataliśmy razem, więc i my na "krzywy ryj" załapaliśmy się na filmik. Trzeba przyznać, że nawet bez jakiejkolwiek obróbki wyszedł mega (koleś miał lapka i od razu pokazywał co tam się nagrało). Nagle zrobiła się 17sta i czas ruszać do chaty, wszyscy się zwineliśmy i każdy w swoją stronę pojechał do domu. Powrót tą samą drogą, tyle, że tankowanie w Paczkowie na Orlenie. Siedziemy, odpoczywamy spijając energetyki i patrzymy a tu podlecieli znajomi z okolicznego miasta, z któymi ciężko było się jakoś zobaczyć w naszych rejonach. A tu prosze, człowiek musi przejechać pół Polski, żeby się niespodziewanie spotakać. Chwila gadki i stwierdziliśmy, że wracamy z nimi przez Grodków, Kępno.

Ogólnie trzeba przyznać, że wyjazd mega udany! 650km wpadło, dupa boli niemiłosiernie - człowiek nie jest przyzwyczajony do tak długich tras Razz

Pogoda tak na 80% dopisała, więc nie ma na co narzekać. No może jest... W czasie pobytu dostaliśmy 2 niemiłe telefony. Jeden znajomy zginął rano na Jarocińskich drogach na moto, zatrzymał się na drzewie swoją Hondą, 24 latek, małe dziecko, które niedawno przyszło na świat.... 3h później, telefon, że ktoś inny zderzył się z osobówką na skrzyżowaniu, również Hondą, 23 latek, ciężki stan i leży w szpitalu... Do tego jak jechaliśmy na Czechy, na jednym z winkli, koleś wpadł pod barierki i ściął 2 znaki własną XJRą. Niezbyt ciekawy dzień pod tym względem... No ale co zrobić?

Wracając, szkoda, że u nas nie ma takich dróg jak w Czechach i takich winkli... Chyba bym z moto w słoneczne dni nie schodził Very Happy

Koniec mojego pierdolenia, bo się rozpisałem przy piwku. Łapcie jakieś foty. Gdyby te poniżej nie łapały, może to zadziała: [link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]

I powiem wam, że te głupie jazdy na Lidlu, pomogły przełamać barierę w głowie związaną ze złożeniem moto w zakręcie Wink

Kulis

A ciul, 3 posty pod rząd Razz

Co mi tam.
Łapcie tutaj obiecany filmik:

https://www.youtube.com/watch?v=7kRJhgz1AB4&list=UUqFqEEYaBchPWvyTxNR_h7w

Jest kilka ujęć jak jadę itp Smile

Ogólnie od 1:05 coś tam ze mną i Hondzią się zaczyna Razz

Kuchar

Ujęcia z tego helikopterka to są miazga!

mlody

Filmik konkretny ;d

Strupek99

filmik robi wrażenie Very Happy

MłodyGPR

Helikopterek to miażdzy, props odemnie dla ludzi, co porafią obsługiwac takie rzeczy Very Happy

ale ogólnie cały filmik jest kozak Wink

Holew

Spoko filmik Razz

Nagrywaliście w 30 FPS czy spowolnienia w movie marker'ze robiliście ? Razz

Kulis

Ja nie montowałem filmiku.
Podejrzewam, że był obrabiany w Sony Vegasie i tam był spowalniany Smile

Kulis

Czas się przygotować do wyjazdu w Bieszczady.
W takich okolicach, jak człowiek jedzie pierwszy raz w życiu, nie może zabraknąć sprzętu, by uwiecznić ten czas Very Happy

Tak więc zaopatrzyłem się w mały gadżet Very Happy

[link widoczny dla zalogowanych]

Pi0trek

W jakiej miejscowości są te winkle w Czechach?

EDIT: Już zauważyłem w poprzednim poscie link do trasy, też jestem z okolic Prudnika wiec mam całkiem blisko Smile

515Bartek

Kulis umocuj ja sobie gdzies pod noskiem bo Twoja szyja tego nie wytrzyma Wink